« Powrót do poprzedniej strony

Fikcyjna kradzież i zuchwałe włamanie

Jeden z zatrzymanych przestępców

Stołeczni policjanci wyjaśnili sprawę kradzieży Lexusa o wartości 90 tys. złotych, a w ich ręce trafiło dwóch mężczyzn związanych ze sprawą. Warszawscy policjanci, przy współpracy z łódzką policją, zatrzymali również mężczyznę, który próbował odjechać samochodem z osiedlowego parkingu. Okazało się, że zatrzymany jest zamieszany również w sprawę kradzieży z włamaniem do jednego z domów pod Łodzią...

Lexus zniknął z parkingu

Na komisariacie w Ząbkach policjanci przyjęli zgłoszenie kradzieży Lexusa wartego ok. 90 tys. złotych. Mężczyzna relacjonował, że wybrał się w odwiedziny do znajomej i zostawił samochód na pobliskim parkingu. Kiedy wrócił, auta nie było. Szybko okazało się jednak, że do żadnej kradzieży nie doszło... mężczyzna złożył doniesienie o fikcyjnym przestępstwie, aby móc wyłudzić odszkodowanie. Co jednak stało się z samochodem? 

Lexus został ukryty na posesji 37-letniego Michała G. Po udaniu się na miejsce policjanci trafili na dziuplę samochodową, znaleźli także rzekomo skradzionego Lexusa. Dzięki temu, oprócz właściciela posesji, w ręce policjantów wpadły też inne osoby, które mogły mieć związek ze sprawą. Materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 37-letniemu Michałowi G. zarzutu za pomoc w oszustwie. Właściciel rzekomo skradzionego samochodu odpowie zaś za usiłowanie oszustwa oraz zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie. Obu mężczyznom grozi teraz kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Policjanci wyjaśniają wciąż, skąd pochodzą części samochodowe, które zostały zabezpieczone na terenie posesji.

Kradzież z włamaniem

Funkcjonariusze z  VI Komisariatu Policji KMP w Łodzi zostali powiadomieni o kradzieży z włamaniem do jednego z domów na osiedlu Nowosolna. Doszło do tego w nocy, kiedy właściciele spali. Złodzieje rozwiercili zamki od drzwi balkonowych  i weszli do środka. Ich łupem padły przedmioty o wartości ok. 150 tys. złotych. Oprócz tego ukradli jeszcze samochód marki Audi, stojący na terenie posesji. Samochód udało się uruchomić za pomocą kluczyka, który znaleźli w domu. Odjechali w nieznanym kierunku.

Informacja o kradzieży z włamaniem została przekazana dalej, szybko dotarła również do stołecznych policjantów. Podczas jednego z patroli na osiedlu, funkcjonariusze zauważyli, że tablica rejestracyjna jednego z aut nie zgadza się z naklejką na szybie. Po sprawdzeniu okazało się, że jest to samochód skradziony w Łodzi. Do samochodu próbował wsiąść mężczyzna, szybko jednak został zatrzymany przez policjantów. 
Za kradzież z włamaniem grozi mu do 10 lat więzienia. Dochodzenie w tej sprawie trwa.

 

opracowano na podstawie policja.pl