Policjanci z wołomińskiej komendy zatrzymali Marcina P., który w ciągu ostatnich sześciu miesięcy ukradł siedem samochodów. Za mężczyzną wydano trzy listy gończe. Zarzucono mu kradzieże pojazdów, paserstwo, prowadzenie pod wpływem alkoholu i posiadanie narkotyków.
Komenda Stołeczna Policji podaje, że, 37-latek trudnił się kradzieżą samochodów amerykańskich i japońskich na terenie Warszawy i powiatu wołomińskiego. Marcin P. od listopada do kwietnia ukradł siedem samochodów o wartości 720 tysięcy złotych. Były to dwie hondy, dwa jeepy, mazda, nissan i chrysler. Pod koniec marca 2019 chciał ukraść toyotę zaparkowaną przy stacji PKP. Został złapany przez policjantów, gdy jechał skradzioną hondą jazz, którą ukradł na Bielanach.
Policjanci, po potwierdzeniu informacji o kolejnej kradzieży, ustalili miejsce, w które mężczyzna może przyprowadzić hondę. Złodziej najpierw podjechał własnym autem na teren jednego z osiedli i wszedł do budynku. Po pewnym czasie, już w skradzionej hondzie, skierował się do jednego z garaży. Tam czekali na niego policjanci. Marcin P. został zatrzymany.
Zatrzymany przyznał się do winy
Zatrzymany przyznał się do kradzieży, zarówno hondy jazz, jak i sześciu innych samochodów, a także próby kradzieży toyoty rav4. W mieszkaniu złodzieja policja odnalazła przedmioty i urządzenia służące do kradzieży samochodów. Okazało się, że za Marcinem P. wydano trzy listy gończe, a powodem tego były popełnione przez niego przestępstwa kradzieży i paserstwa, zarówno w Polsce, jak i w Austrii.
Oprócz tego usłyszał zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, posiadanie narkotyków oraz złamanie zakazu prowadzenia pojazdów. Marcin P. usłyszał siedem zarzutów kradzieży samochodów, zarzut usiłowania kradzieży toyoty oraz niestosowania się do wyroku sądu. Złodziej trafił za kratki.
źródło: tvnwarszawa.tvn24.pl