Chociaż do wiosny jeszcze trochę czasu, lepiej już teraz przygotować się na sezon i mieć pewność, że żaden złodziej nie zepsuje nam radości z jazdy na ukochanym motocyklu. Jak przechytrzyć amatora cudzej własności? Odpowiedź znajdziecie w dzisiejszym artykule.
Motocykle, tak samo jak samochody, są częstym łupem złodziei pojazdów. Chodzi oczywiście o zysk na sprzedaży części zamiennych, albo motocykli, które najpierw zostają odpowiednio zmodyfikowane. Motocykl łatwiej ukraść, niż samochód - złodzieje ładują je na lawetę, albo do samochodu transportowego. Grupy przestępcze z pozyskanych części składają kolejne maszyny, trafiające na sprzedaż (pisaliśmy o tym tutaj). Skradzione jednoślady wywożone są też za granicę, mają zmienione znaki identyfikacyjne, a także pozmieniane części, przez co odnalezienie pojazdu maleje do zera.
Ale można się przed tym uchronić. Sprawdziliśmy, czy znane metody zabezpieczeń antykradzieżowych są tak skuteczne, jak się wydają.
Łańcuchy i u-locki
To najbardziej pospolite zabezpieczenia i chyba najpopularniejsze. Pozwalają przypiąć pojazd do ogrodzenia, rury czy wmurowanego stojaka. Ale to zabezpieczenie pozorne, bowiem złodziejski specjalista na pewno sobie z nim poradzi, przecinając taką blokadę. O ile takie zabezpieczenie odstraszy amatora, to profesjonalista poradzi z nim sobie w kilkanaście sekund. Kosz takich zabezpieczeń waha się od 100 do 1000 złotych.
Immobiliser
Wielu producentów motocykli wyposażyło swoje maszyny w to zabezpieczenie znane z samochodów. Działanie immobilisera opiera się na odczytaniu odpowiedniego kodu z kluczyka, który pozwala na uruchomienie pojazdu. Wydaje się skuteczne? I tylko się wydaje, bo złodzieje mogą zapakować motocykl na lawetę albo do samochodu dostawczego. O nieskuteczności immobilisera pisaliśmy w tym artykule.
DiscLock i inne blokady mechaniczne
DiscLock to blokada, która zakłada się na tarczę hamulcową, uniemożliwia ona w ten sposób jazdę motocyklem. Amatora odstraszy, ale zawodowcy załadują motocykl na lawetę, a discLock przetną potem szlifierką... Blokada kierownicy? Patrz wyżej.
Monitoring GPS
Moduł GPS zamontowany w motocyklu pozwala na szybkie sprawdzenie pozycji motocykla, wygeneruje także powiadomienie, kiedy dojdzie do nieautoryzowanego uruchomienia pojazdu... a potem złodziej użyje zagłuszarki i po motocyklu nie ma śladu. Monitoring GPS jest świetnym narzędziem, jeśli motocyklista chce sprawdzać swoje trasy, zapisywać ciekawe miejsca na mapie, dzielić się swoją pozycją z innymi, czy kontrolować zużycie paliwa. Monitoring GPS jest jednak bezradny wobec złodziei pojazdów.
Więc co?
Oczywiście jak najbardziej korzystać z powyższych zabezpieczeń, ponieważ zmniejszają ryzyko kradzieży, mimo, iż nie dają gwarancji na jej uniknięcie, ale jeśli chcemy mieć pewność, że nasz ukochany jednoślad na pewno jest bezpieczny, do zabezpieczeń trzeba dołączyć system lokalizacji radiowej LoJack. System radiowy daje nam gwarancję, że motocykl zostanie namierzony i odzyskany po kradzieży. W codziennej eksploatacji nie wysyła żadnych sygnałów i nie śledzi użytkownika. Działa dopiero po zgłoszeniu kradzieży - jest aktywowany i przesyła swoją pozycję, a odzyskanie pojazdu to najczęściej kwestia kilku godzin.
Co wyróżnia LoJack na tle innych systemów lokalizacji?
- Jest jedynym systemem na świecie, który działa w oparciu o fale radiowe, korzystając z własnej infrastruktury, niezależnej od innych operatorów.
- Nie wykorzystuje technologii GPS/GSM, w przeciwieństwie do innych systemów lokalizacji pojazdów.
- Jest niezagłuszalny, a jeśli złodziej użyje zagłuszarki, system wskaże źródło zagłuszania.
- LoJack działa także w kontenerach, garażach i parkingach podziemnych, tunelach i piwnicach.
- Nie śledzi swoich użytkowników.
- Nie wysyła żadnych sygnałów podczas codziennego użytkowania.
- Posiada rozbudowaną sieć stacji nadawczo-odbiorczych na terenie 40 krajów, w których działa na tych samych częstotliwościach.
- Istniał i odzyskiwał skradzione pojazdy przed powstaniem technologii GPS/GSM.
