Wartą blisko 18 tys. złotych Toyotę Verso odzyskali policjanci z wołomińskiej Komendy. Samochód odnaleziono pod sklepem w Wołominie, w aucie siedział pasażer, który nie miał najmniejszego pojęcia, kim jest kierowca, który go zabrał...
Tuż przed Bożym Narodzeniem, policjanci prewencji w Wołominie zauważyli Toyotę Verso, która bez tablic rejestracyjnych stała na parkingu pod sklepem w Wołominie. Wydało im się to podejrzane, więc postanowili sprawdzić pojazd.
W samochodzie, w którym włączony był silnik, na miejscu pasażera siedział mężczyzna będący pod wyraźnym wpływem alkoholu. Zapytany, o kierowcę, oświadczył, że go nie zna, a wsiadł tylko po to, żeby zostać podwiezionym. Obaj jechali tym samochodem, po czym kierowca zaparkował go pod sklepem i udał się w nieznanym kierunku.
Funkcjonariusze ustalili szybko, że odnaleziona Toyota figuruje w bazie jako skradziona. Kilka miesięcy wcześniej jej kradzież zgłosił mieszkaniec Zielonki.
Pojazd został więc zabezpieczony, a pijany 50-latek trafił do policyjnej jednostki, gdzie został przesłuchany. Informacja o odzyskanej Toyocie trafiła też do wołomińskiej Komendy. Wołomińscy policjanci ustalili dane osoby, która mogła stać za kradzieżą odnalezionego samochodu. Niedługo potem policjanci zatrzymali idącego ulicą 35-latka. Daniel W. trafił do policyjnej celi z podejrzeniem kradzieży toyoty. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu, wskazał również miejsce ukrycia tablic rejestracyjnych, które zdemontował z auta. Powiedział także, gdzie znajdują się rzeczy, które znajdowały się w skradzionym pojeździe.
35-latek już usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem wartego blisko 18 tys. złotych samochodu, za co może mu grozić kara nawet do 10 lat więzienia.
źródło: policja.pl