Straż graniczna ze Świecka próbowała zatrzymać do kontroli mężczyznę kierującego Volskswagenem Transporterem. Kierowca nie zareagował na znaki strażników i zaczął uciekać. W trakcie szaleńczego pościgu rozbił dwa inne samochody...
Funkcjonariusze straży granicznej ruszyli za uciekającym kierowcą. Mężczyzna po drodze zderzył się z samochodem ciężarowym i mimo, że Volkswagen został uszkodzony, jechał dalej w kierunku Słubic. Do akcji włączyła się więc policja.
Uciekający kierowca uderzył w kolejną ciężarówkę, ale to również nie go nie zatrzymało, zajechał również drogę funkcjonariuszom, aby nie mogli go zatrzymać. Szaleńczy pościg zakończył dopiero... słup energetyczny, w który wjechał szalony kierowca.
Uciekinier nie chciał jednak dać za wygraną, więc wyskoczył z rozbitego auta i zaczął uciekać pieszo, ale szybko został zatrzymany. Okazało się, że kierowca jest Polakiem i ma 39 lat, a samochód, którym uciekał, ukradł w Andorze. Przejechał 2 tys. kilometrów bez żadnej kontroli drogowej i skończył swoją "wycieczkę" na słupie energetycznym w Polsce.
Złodziej został zatrzymany i odpowie za kradzież pojazdu, spowodowanie dwóch kolizji, niebezpieczną jazdę i próbę ucieczki. Wartość skradzionego Volkswagena oszacowano na 35 tys. złotych.
Przypominamy - LoJack działa również za granicą!
Jeśli boisz się, że po kradzieży Twój pojazd znajdzie się za granicą i nie będziesz w stanie go namierzyć, spieszymy z pocieszeniem - LoJack działa również poza granicami Polski. Wystarczy zgłosić kradzież w polskim oddziale, a namierzaniem zajmą się pozostałe oddziały LoJack, jeśli samochód znalazł się za granicą.
LoJack działa w 40 krajach na całym świecie, na ujednoliconych częstotliwościach fal radiowych, dzięki czemu lokalne oddziały bez problemu mogą ze sobą współpracować przy namierzaniu i odzyskiwaniu skradzionego pojazdu.
źródło: gazeta.pl, strazgraniczna.pl