W Niemczech prawdziwa plaga kradzieży - złodzieje wymontowują z maszyn rolniczych kosztowne urządzenia GPS lub kradną cały ciągnik. Niemiecka policja zakłada, że są to zorganizowane grupy przestępcze, w tym także Polacy.
Niemiecka policja coraz częściej ma do czynienia z nowym rodzajem kradzieży: z gospodarstw i pól giną maszyny rolnicze lub tylko ich części. Kradzieże mają miejsce głównie we wschodniej części Niemiec – policja przypuszcza, że powodem jest bliskość granicy z Polską. Sprawcy tworzyli zorganizowane grupy przestępcze i pochodzili z Polski, Litwy oraz Rumunii. Oprócz maszyn rolniczych, ich łupem padały też urządzenia nawigacyjne i systemy monitoringu GPS. W 2016 roku doliczono się ośmiu kradzieży odbiorników GPS, połączonych z nimi komputerów pokładowych, wyświetlaczy i automatycznych systemów sterowania. Tego typu system GPS pozwala zdalnie kierować maszynami rolniczymi, śledzić ich lokalizację i określać obszar, na którym ma pracować dany pojazd.
Przestępcy włamali się do 20 traktorów i kombajnów, a szkody z tego tytułu wyniosły ok. 240 tys. euro. Łupem przestępców padły także trzy kompletne ciągniki z wysokiej jakości technologią GPS. Straty wyniosły około miliona euro. W 2017 roku tego typu przestępstw przybyło - odnotowano już 19 kradzieży urządzeń nawigacyjnych. Złodzieje włamali się do 50 pojazdów rolniczych, a szkody wyniosły ponad pół miliona euro.
Kradną wszędzie
Złodzieje się nie ograniczają - kradną pojazdy i maszyny z pól, prywatnych posesji, z wypożyczalni, czy od handlarzy. Dla rolnika kradzież pojazdu oznacza bardzo duże straty - ok. 20 tys. euro!
Przypadków kradzieży nie brakuje też w zachodniej części Niemiec. W Dolnej Saksonii doszło do włamań i kradzieży 20 maszyn rolniczych. Ich właściciele tracą nie tylko kosztowne części, ale i ponoszą straty w produkcji, a ponadto mają do zapłacenia wyższe składki ubezpieczeniowe.
Nie tylko Niemcy
Plaga kradzieży maszyn rolniczych dotyczy nie tylko Niemiec, bardzo często tego typu kradzieże mają miejsce w Polsce, zwłaszcza w sezonie prac polowych, o czym niejednokrotnie pisaliśmy na naszym blogu. Według statystyk Komendy Głównej Policji, w sezonie łupem złodziei pada co roku ok. 1200 ciągników i innych maszyn rolniczych. Złodzieje kradną także maszyny budowlane, czy pługi śnieżne. Wiele z nich posiada monitoring GPS, który jednak okazuje się bezradny wobec profesjonalnych przestępców, ponieważ korzystają oni z zagłuszarek sygnału, przez co maszyna od razu znika z mapy.
Najważniejsze jest dobre zabezpieczenie na wypadek kradzieży
Monitoring GPS sprawdza się jako narzędzie do sprawdzania lokalizacji pojazdu, ale nie nadaje się do śledzenia go po kradzieży, ponieważ sygnał GPS łatwo można zagłuszyć. Dlatego najlepszym rozwiązaniem będzie system monitoringu radiowego, jakim jest LoJack, który nie jest systemem GPS. Od wszystkich znanych systemów różni się tym, że korzysta z niezagłuszalnych i tajnych fal radiowych. LoJack posiada własną infrastrukturę stacji nadawczo-odbiorczych, dzięki czemu jest całkowicie niezależny. Kiedy pojazd wyposażony w moduł LoJack zostanie skradziony, wystarczy to zgłosić - moduł zostanie uaktywniony i pokaże pozycję skradzionej maszyny. Ekipa poszukiwawcza odzyskuje pojazdy najczęściej w ciągu kilku godzin. Warto dodać, że LoJack działa nie tylko w Polsce, ale również za granicą.
źródło: dw.com, materiały własne