Funkcjonariusze z Konina zatrzymali trzech mężczyzn, którzy zorganizowali przestępczy proceder legalizowania skradzionych samochodów. Policjanci odzyskali również 5 pojazdów, które padły łupem złodziei.
Jeden z pracowników warsztatu samochodowego w Koninie wpadł na pomysł, jak tanim kosztem zostać właścicielem Opla Insygnia. Mężczyzna kupił za granicą samochód, który był mocno zniszczony w wypadku i sprowadził auto do Polski. Potem czekał, aż w warsztacie,w którym pracował, pojawi się taki sam model samochodu. Kiedy oczekiwany samochód przybył do naprawy, 32-latek dorobił do niego kluczyk, a następnie wraz z kolegą zamontował w samochodzie klienta lokalizator GPS, aby móc śledzić upatrzony samochód, gdy ten opuści już warsztat.
Właściciel odebrał swojego Opla 2 lutego i zaparkował go na parkingu należącym do centrum handlowego. Złodzieje tylko na to czekali - dostali się do samochodu za pomocą dorobionych kluczyków i odjechali, aby ukryć swój łup w garażu. Policjanci już na drugi dzień ustalili miejsce przechowywania skradzionego samochodu i przystąpili do działania. Przyłapali sprawców w momencie, kiedy jeden z nich przekładał pole tabliczki z numerem VIN ze sprowadzonego z zagranicy pojazdu do skradzionego Opla. Niedługo potem funkcjonariusze zatrzymali pozostałe osoby zamieszane w proceder.
Oprócz skradzionego Opla, policja znalazła też części od innych samochodów, które również pochodziły z kradzieży. Podczas kolejnych działań udało się odnaleźć i zabezpieczyć kolejne 4 skradzione auta, z których jeden był częściowo zdemontowany. Wszystkie miały już zmieniony numer VIN. Policja wstępnie oszacowała straty na 200 tys. złotych.
Zatrzymani usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem do samochodów, paserstwa i podrabiania znaków identyfikacyjnych, zostali objęci dozorem policyjnym, za popełnione przestępstwa grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
opracowano na podstawie policja.pl
