Kradzieże samochodowe podczas długich weekendów są w Polsce tak powszechne, że prawie każdy podnosi statystyki kradzieży. Tegoroczna majówka była zdecydowanie wyjątkowa, ponieważ właściciel pojazdu przez prawie 3 dni nie wiedział co dzieje się z jego autem.
Kradzieży dokonano przez włamanie się na prywatną posesję, na jednym z wrocławskich osiedli domków jednorodzinnych. W tym czasie właściciel samochodu przebywał poza domem, co znacznie ułatwiło kradzież. Dopiero 4 maja o godz. 18:00 właściciel zauważył brak pojazdu, o czym powiadomił policję oraz centrum operacyjne LoJack. Ten kierowca od blisko 1,5 roku jeździł z uśpionym modułem radiowym LoJack i jak sam powiedział, przestał wierzyć, że kiedykolwiek mu się przyda, jednak samo posiadanie takiego zabezpieczenia dawało mu poczucie bezpieczeństwa.
Po zakończonej akcji utwierdził się w przekonaniu, że LoJack był jego najlepszym wyborem. Tym bardziej, że auto zostało zlokalizowane i odzyskane jeszcze tego samego dnia. Było pozostawione w odległości prawie 150 km poza Wrocławiem, na opuszczonej posesji, w okolicach miejscowości Olesno. Samochód został zwrócony właścicielowi w stanie nienaruszonym.
Moduł LoJack przez cały czas użytkowania pojazdu jest uśpiony i nie można go wykryć, dlatego złodzieje nie wiedzieli, że samochód ma zabezpieczenie po kradzieży. Moduł LoJack wysyła swój sygnał dopiero po aktywowaniu, czyli w momencie zgłoszenia kradzieży. Ten moduł nie śledzi kierowcy i nie zapisuje jego tras, ale dzięki własnej i niezależnej infrastrukturze naziemnej, nadaje sygnał w całym kraju.
Wysoka wartość samochodu przyciąga uwagę złodzieja, dla którego staje się on okazją do szybkiego zarobku. Zabezpieczenie po kradzieży daje szanse na szybkie odnalezienie, bez dodatkowych problemów i strat finansowych.
Ten samochód również został skradziony we Wrocławiu
Ze względów bezpieczeństwa, niektóre szczegóły zdarzenia zostały zmienione.