JAK DZIAŁAJĄ SYSTEMY LOKALIZACYJNE?
Samochód to nie igła w stogu siana
Wystarczy wydać kilkadziesiąt złotych miesięcznie, żeby móc na bieżąco monitorować, gdzie znajduje się nasze auto, z jaką prędkością jedzie, ile ma paliwa, a w skrajnych przypadkach – nawet gdzie ukryli je złodziej. Pokazujemy możliwości różnych systemów.
Usługi monitorowania aut stają się coraz popularniejsze. Korzystają z nich głównie firmy dysponujące flotami aut służbowych. System, który nadzoruje, co dzieje się z pojazdem, doskonale dyscyplinuje kierowców. Gdy wiedzą, że mogą być kontrolowani, jeżdżą bezpieczniej, oszczędniej i rezygnują z wykorzystywania aut służbowych do celów prywatnych.
Firmy oferujące usługi monitoringu pojazdów chwalą się tez, że umożliwiają one odnajdywanie skradzionych aut. Większość systemów to rozwiązania oparte na technologii GSM i GPS. W aucie znajduje się ukryta niewielka „centralka” zawierająca satelitarny moduł lokalizacyjny oraz połączony z nim moduł do transmisji danych przez sieć komórkową. Urządzenie może być też podłączone do układu diagnostyki pokładowej OBD, co pozwala np. zdalnie kontrolować wszelkie parametry pracy auta, np. ilość paliwa w baku, obroty silnika, zarejestrowane usterki. Moduł GPS ustala pozycję auta, a moduł transmisji danych przez siec komórkową przesyła informacje do operatora systemu. Nabywca usługi lokalizacyjnej może je zwykle sprawdzić na bieżąco przez internet.
Poza systemami GSM/GPS, takimi jak np. Finer, na polskim rynku dostępny jest tez system lokalizacji radiowej LoJack, który działa zupełnie inaczej. W standardowym wydaniu nie służy on do ciągłego monitoringu auta, ale tylko do namierzania skradzionych pojazdów. W jego przypadku do lokalizacji aut wykorzystywane są specjalne stacje nadawczo-odbiorcze należące do firmy, a nie ogólnodostępny system GPS. Rozwiązanie to nie wykorzystuje tez łączy komórkowych.
SYSTEMY GPS/GSM
Rozwiązanie, które doskonale sprawdza się w monitoringu flot pojazdów, ale jedynie w bardzo ograniczonym stopniu nadaje się do odzyskania skradzionych aut. Profesjonalni złodzieje dysponują sprzętem, który z łatwością wykrywa, czy w aucie znajduje się lokalizator oraz moduł GSM, i w razie potrzeby mogą zakłócić pracę takiego systemu. Wystarczy do tego zagłuszarka sygnału komórkowego, którą można kupić na portalach aukcyjnych już za kilkaset złotych. Warto wiedzieć, że monitorowane auto znika z „pola widzenia” systemu w chwili np. wjazdu do garażu podziemnego lub tunel, czy wszędzie tam, gdzie przestają działać standardowe nawigacje samochodowe. Operator wie jedynie, gdzie urwał się ślad auta.
Złodziejom wystarczy zaledwie kilka minut, żeby unieszkodliwić system namierzający oparty na lokalizacji satelitarnej, przesyłający dane za pomocą sieci komórkowej. W ciągu tak krótkiego czasu nawet bardzo czujni operatorzy systemu nie są w stanie interweniować. Takie wady nie mają jednak znaczenia, jeśli nabywca usługi chce przede wszystkim monitorować to, co z autami służbowymi robią jego o pracownicy.
SYSTEM LOJACK
System LoJack składa się z trzech podstawowych elementów: modułu lokalizacyjnego, komputerów śledzących oraz niezależnej sieci stacji nadawczo-odbiorczych, należącej do operatora systemu. Moduł jest ukryty w pojeździe, w miejscu nieznanym właścicielowi. Nie nadaje on żadnych sygnałów, dopiero w chwili zgłoszenia kradzieży z nadajników operatora emitowany jest sygnał aktywujący moduł – wtedy zaczyna on wysyłać króciutkie sygnały w paśmie VHF. Stacje naziemne operatora pozwalają ustalić przybliżoną pozycję auta. Precyzyjna lokalizacja odbywa się przy użyciu urządzeń mobilnych.
TEST SYSTEMU LOJACK
Auto wyposażone w System LoJack zostało ukryte w centrum Warszawy, w pobliżu Dworca Centralnego, gdzie występują silne zakłócenia elektromagnetyczne. Dla utrudnienia warunków poszukiwania auto zaparkowano na parkingu podziemnym, cztery kondygnacje pod ziemią.
Po zgłoszeniu pozorowanej kradzieży operator systemu - LoJack zdalnie aktywował Moduł ukryty w pojeździe, a następnie określił jego pozycję. Wysłany został samochód poszukiwawczy. Na podstawie sygnału ze stacji nadawczo-odbiorczych mobilna ekipa LoJack zawęziła obszar poszukiwań do okolic Dworca Centralnego. Akcja zakończyła się sukcesem. Znalezienie auta zajęło niecałą godzinę, mimo, że pojazd znajdował się głęboko pod ziemią.