Było słoneczne, majowe przedpołudnie. Wokół kościoła w Osieku koło Lubina w województwie dolnośląskim stały zaparkowane samochody wiernych, przybyłych na niedzielną mszę. Pośród nich stało również eleganckie Audi A8.
Jadąc do kościoła mało kto wierzy w tę smutną prawdę, że dla złodziei nie ma żadnych świętości. Korzystają z każdej nadarzającej się okazji, a taką okazją było Audi A8 i wiedza, że właściciel nie pojawi się przez najbliższe kilkadziesiąt minut. W ciągu kilku chwil po samochodzie pozostało tylko wspomnienie, a wstrząsu, jakiego doznał właściciel pojazdu po wyjściu z kościoła, nie powinno się życzyć nawet najgorszemu wrogowi.
Po otrzymaniu telefonicznego zgłoszenia Centrum Operacyjne LoJack natychmiast aktywowało ukryty w skradzionym pojeździe moduł. Dla złodziei samochodów oznacza to uruchomienie swego rodzaju bomby zegarowej, która w każdej chwili może wybuchnąć. Nie wiadomo tylko jak bolesna będzie wpadka. Sygnał emitowany przez moduł umieszczony w skradzionym Audi został odebrany przez policjantów na drugim końcu Polski - w Gdańsku. Kierując się wskazaniami komputerów śledzących zamontowanych w wozach patrolowych trafili oni do kompleksu garaży w dzielnicy Stogi. Podobnie jak tydzień wcześniej w Katowicach, skradzione auto znajdowało się w jednym z zamkniętych pomieszczeń. Po uzyskaniu niezbędnych nakazów drzwi zostały sforsowane, a wewnątrz oczom zaskoczonych funkcjonariuszy ukazał się widok nieźle zaopatrzonego sklepu monopolowego. Oprócz skradzionego Audi w garażu znajdowała się pokaźna ilość kartonów z zagranicznymi papierosami i alkoholem bez znaków akcyzy.
I znów dzięki Systemowi LoJack właściciel skradzionego samochodu szybko odzyskał swój pojazd, a policja odniosła kolejny sukces.
Ze względów bezpieczeństwa niektóre szczegóły zdarzenia zostały zmienione.