16-go października ok. godziny 14:00 na infolinię LoJack zadzwonił pan Patryk, urzędnik z Warszawy. Klient był zdenerwowany bo zniknął jego VW Golf, którego zaparkował przed sklepem spożywczym na ul. Puławskiej. Wcześniej zadzwonił na policję i powiadomił o zdarzeniu. Operatorzy infolinii LoJack poprosili pana Patryka o cierpliwość i od razu aktywowali ukryty w pojeździe Moduł LoJack. Już kilka minut od momentu zgłoszenia kradzieży załogi poszukiwawcze LoJack rozpoczęły swoje działania na terenie Warszawy.
Sprawca mimo sporego natężenia ruchu na Warszawskich ulicach, dał radę przejechać kilkanaście kilometrów. Komputery śledzące LoJack zlokalizowały pojazd pana Patryka w okolicach Piaseczna. Sygnał odebrany przez komputer LoJack, wskazywał, że samochód nie porusza się.
Okazało się, że miejscem przechowania był blaszany garaż na prywatnej posesji. Załoga poszukiwawcza LoJack poczekała na policję i pozostawiła jej dalsze działania związane z odebraniem samochodu. Gospodarze posesji byli zupełnie zaskoczenie wizytą policji, a co więcej - nie mieli pojęcia, że w ich garażu znajduje się jakiś pojazd. Po dłuższej rozmowie wyszło na jaw, że z ich garażu korzysta siostrzeniec. Policja szybko namierzyła sprawcę, którym był 21-letni Kamil. Auto było nienaruszone.
Pan Patryk wielokrotnie dzwonił na infolinię Lojack i niecierpliwie wypytywał o szczegóły poszukiwań, ale strategia działań LoJack nie pozwala na udzielanie jakichkolwiek informacji dotyczących akcji poszukiwawczej. Wielka była radość klienta, gdy po niespełna dwóch godzinach od kradzieży zadzwonił pracownik firmy LoJack z informacją o odnalezieniu.
Ze względów bezpieczeństwa niektóre szczegóły zdarzenia zostały zmienione.
