Kiedy Pan Adam wykupił miejsce na strzeżonym parkingu dla swojego nowego samochodu, w zasadzie był pewny, że jego samochód będzie bezpieczny: znana firma ochroniarska, wysoki parkan, czujne oko strażnika... Jedynym minusem tego był fakt, że dojście na parking, który znajdował się kilka przecznic od domu, zajmowało mu około 10 minut.
Pierwszy weekend stycznia 2001 roku zapowiadał się spokojnie. Po sylwestrowym szaleństwie nadszedł wreszcie czas na zwykły odpoczynek od stresów dnia codziennego. Jednak już w sobotę o koło 2 nad ranem pana Adama obudził telefon. Uprzejmy głos strażnika parkingu poinformował go, że jego samochód właśnie wyjechał z parkingu i „niestety, nic nie dało się zrobić...”. Taka informacja całkowicie rozbudziła naszego bohatera. Na szczęście dla pana Adama, jego samochód posiadał jeszcze jedno zabezpieczenie, o którym nie wiedzieli złodzieje – System LoJack.
Kolejne działania były już proste – szybki telefon do Centrum Operacyjnego LoJack i zgłoszenie kradzieży. Operator Centrum natychmiast uaktywnił moduł w skradzionym pojeździe. Teraz już kwestią czasu było odnalezienie pojazdu. Sygnał ze skradzionego samochodu został odebrany przez samolot, wyposażony w komputer śledzący LoJack. Po kilku godzinach załoga poszukująca LoJack zlokalizowała skradzione Audi w garażu na terenie Gdańska i powiadomiła o tym policję. Zaufanie do wskazań komputerów śledzących LoJack sprawiło, że policja szybko przystąpiła do działania, wyważyła drzwi garażu i odzyskała samochód.
Właściciel pojazdu nie ukrywał radości, kiedy otrzymał wiadomość, że jego Audi zostało odnalezione.
System LoJack po raz kolejny okazał się niezawodnym i skutecznym sposobem na odzyskanie skradzionego samochodu.
Ze względów bezpieczeństwa niektóre szczegóły zdarzenia zostały zmienione.