Stołeczni policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy zajmowali się kradzieżą samochodów na terenie całej Polski. Odzyskany na terenie Warszawy samochód o wartości 60 tysięcy złotych wrócił już do właściciela z Olsztyna. Jeden ze złodziei jest już dobrze znany policjantom. Wcześniej jednak zajmował się kradzieżą... gołębi.
Funkcjonariusze doskonale przygotowali się do tej akcji, która miała na celu złapanie dwóch złodziei. Dwóch braci, którzy wspólnie ukradli samochód w Olsztynie nie spodziewało się ataku. Policjanci działali równocześnie w Warszawie, a także na trasie z Olsztyna do stolicy. Policjanci dowiedziawszy się wcześniej o planowanej kradzieży samochodu, w znany sobie sposób podzielili się rolami.
Jeden z braci, 37-letni Piotr M. ps. "Kruko", znany był już wcześniej policjantom, bowiem zanim zabrał się za kradzieże samochodów, kradł...gołębie. Straty wyceniono wtedy na 180 tys. złotych. Jego młodszy brat, 32-letni Łukasz, był zamieszany w przestępstwa narkotykowe. Obaj bracia zajęli się jednak kradzieżami samochodów na terenie całej Polski, działali, m.in., w Bydgoszczy, Olsztynie, Toruniu i Ciechanowie. Tym razem zaplanowali skok w stolicy Warmii i Mazur, policja postanowiła zrobić na nich zasadzkę.
Około 2.00 w nocy, w Olsztynie, bracia ukradli Toyotę zaparkowaną pod blokiem na ulicy Dywizjonu 303. Nie mając pojęcia o tym, że są wciąż obserwowani, spokojnie udali się samochodem do Warszawy i ukryli auto w dziupli na Wawrze.
I tam właśnie zaskoczyli ich policjanci. Wyszli niespodziewanie z ukrycia i skuli w kajdanki zszokowanych braci. Skradziony samochód został zabezpieczony, a funkcjonariusze zatrzymali także mężczyznę, który wynajął złodziejom garaż, gdzie przechowywano skradzione samochody.
Najbardziej zdziwiony był jednak właściciel Toyoty. Rano został obudzony przez policjantów i dowiedział się, że jego samochód zdążył być w nocy skradziony, przewieziony do Warszawy, po czym odzyskany przez policję i przetransportowany z powrotem do Olsztyna.
Bracia M. siedzieli już wcześniej w więzieniu za kradzieże samochodów. Teraz, po wysłuchaniu zarzutów o włamanie i kradzież samochodu, dobrowolnie poddali się karze. Trzeci z zatrzymanych usłyszał zarzut paserstwa. Piotr i Łukasz M. długo nie nacieszyli się wolnością. Pierwszy z nich wyszedł zza krat w grudniu zeszłego roku, a drugi w styczniu tego roku. Teraz obu grozi kara 2 lat pozbawienia wolności.
opracowano na podstawie policja.pl