Amerykański haker Samy Kamkar stworzył pilot, który otwiera drzwi nowoczesnych samochodów, bramy, garaże, a także unieszkodliwia autoalarm samochodowy. Urządzenie nosi nazwę RollJam i jego skonstruowanie kosztowało Kamkara jedynie 32 dolary. Dzięki takiemu urządzeniu złodziej może bez problemu otworzyć garaż czy samochód nawet po kilku godzinach od przechwycenia sygnału...
Jeśli kierowca po próbie odblokowania samochodu za pomocą pilota nie usłyszyszy sygnału dźwiękowego, a za drugim razem wszystko będzie w porządku, problemem wcale nie musi być usterka. Być może w pobliżu znajduje się ktoś, kto wykorzystuje urządzenie przechwytujące sygnał radiowy między autem a pilotem. Urządzenie rejestruje przechwycone dane i sprawia, że samochód, drzwi, lub bramę można otworzyć nawet po kilku godzinach.
Tak właśnie działa RollJam, urządzenie, które skonstruował haker Samy Kamkar. Urządzenie kosztowało go 32 dolary i bez trudu radzi sobie z otwarciem samochodów, drzwi od garażu, bram, czy ze złamaniem systemów alarmowych. RollJam to radiowe urządzenie wielkości telefonu komórkowego:
RollJam służy do otwierania zabezpieczeń tokenowych (wykorzystujących generator jednorazowych kodów). Z takich zabezpieczeń korzystają systemy w nowoczesnych samochodach, bramy, garaże, czy autoalarmy. Dzięki RollJam można bez problemu otworzyć garaż, samochód, czy wyłączyć autoalarm. Aby urządzenie skutecznie działało, należy znaleźć się blisko ofiary i przechwycić sygnał z pilota. Użytkownik zauważy jedynie, że przycisk nie zadziałał za pierwszym razem. Za drugim – dostanie się do samochodu i zapomni o sprawie. Tymczasem posiadacz RollJam ma już sygnał zapisany w urządzeniu i może z niego skorzystać w każdej chwili.
Gdy ofiara klika pilotem po raz pierwszy RollJam „zacina” sygnał – pobiera kod, ale nie oddaje go zamkowi. Użytkownik próbuje więc jeszcze raz – wówczas RollJam wysyła do drzwi wcześniej skradziony klucz zabezpieczeń, który odblokowuje samochód, a sam zapisuje sobie kolejny działający kod, który można wykorzystać. Myślisz, że za drugim razem wszystko zadziałało i jedziesz do domu. Ale w rzeczywistości ja znam kod, którym mogę otworzyć twój samochód. mówi Kamkar. Jeśli RollJam zostanie zamontowany pod samochodem albo ukryty w garażu, sekwencję można powtarzać bez końca – użytkownik będzie otwierał zamek cały czas korzystając z „wcześniejszego kodu”, przekazując tym samym nowy kod do RollJam, przez co korzystający z RollJam w każdej chwili może włamać się do garażu, czy też pojazdu. Jeśli zaś otworzy samochód, można być pewnym, że bez problemu też go uruchomi i odjedzie.
Oczywiście tego typu piloty powstawały wcześniej i powstają nadal, złodzieje stworzyli też urządzenia, które potrafią przechwycić sygnał z dużo większej odległości. Pojawiają się kolejne gadżety, które bez problemu łamią zabezpieczenia w nowoczesnych pojazdach. Przykładem tego jest urządzenie, które stworzyła grupa badaczy z Pekinu - ich HacKey demoduluje sygnał przy mniejszym zużyciu energii, niż inne tego typu urządzenia. O tym gadżecie pisaliśmy w tym artykule.
Na łamaczy kodu nie ma sposobu?
Producenci samochodów wyposażają swoje auta w coraz bardziej nowoczesne i skomputeryzowane systemy zabezpieczające. Ale złodziei to nie odstrasza, wręcz przeciwnie. Bardzo szybko opracowują metody łamania takich zabezpieczeń, robią to przy pomocy urządzeń takich jak RollJam czy HacKey, ale też bardzo często potrafią włamać się do pojazdu przy pomocy komputera, czy nawet tabletu. Wszystko przez to, że wprawny haker włamie się do systemu samochodowego jak do zwyczajnego komputera. Otwierają samochód, uruchamiają go i pojazd przepada bez śladu. Posiadacze drogich i nowoczesnych pojazdów często nie zdaję sobie sprawy, jak zawodne są systemy zabezpieczeń i jak bardzo łatwo można stać się ofiarą złodziei samochodów. A wystarczy w samochodzie zainstalować moduł radiowy LoJack, który od 1986 roku nie dał się złamać, ani oszukać żadnemu złodziejowi i hakerowi! Dzięki temu można mieć pewność, że skradziony pojazd zostanie namierzony i szybko wróci do swojego właściciela.
opracowano na podstawie benchmark.pl, wired.com, materiały własne
